Transport po Azji
Samolot
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć północny oraz południowy Wietnam najlepszą metodą na to jest komunikacja lotnicza.Lot między Hanoi a Ho Chi Minh trwa ok 2 godzin. Planując podróż odpowiednio wcześniej można kupić bilety za nie duże pieniądze.
Vietnam Airlines jest wygodną linią, lecz z doświadczenia proponuję VietJet Airlines - w porównaniu do narodowych wietnamskich linii są one punktualne.
Thai Smile - najlepsza, według mnie linia lotnicza w Tajlandii, punktualne oraz kupując bilet odpowiednio wcześniej, można zapłacić tyle samo co za lot inną tanią linią.
Autobus
Na krótszych trasach świetnym rozwiązaniem są klimatyzowane autobusy, tzw. sleeping bus - podróżuje się w pozycji leżącej, co jest bardzo wygodne gdy trzeba ok 6 rano wstać na autobus :) Każdy pasażer otrzymuje butelkę wody oraz, na wybranych trasach, krakersy. Na każdym miejscu możemy znaleźć koce, co bardzo się przydaje, ponieważ kierowcy potrafią nieźle "schłodzić" autobus.
Bilety autobusowe sprzedawane są w każdej agencji turystycznej (z prowizją dla biura, którą oczywiście można targować) bądź na każdym dworcu. Bilet kupiony bezpośrednio przed podróżą jest najwygodniejszą opcją - tylko w okresie świąt i Nowego Roku autobusy są przepełnione i wtedy poleca się planować podróż przez internet.
Niestety w Wietnamie, czy Tajlandii, mam wrażenie, że czas dla nich jest pojęciem względnym. Nie raz spotkaliśmy się z sytuacją, że autobus planowo powinien odjechać o godzinie 10, a o 10:30 dopiero zaczęto sprawdzać bilety i wpuszczać do autobusu i w trakcie trasy przewidziane są postoje 20-30 minutowe. Da się do tego przyzwyczaić :)
Pociąg
Ten środek transportu przewidziany jest dla osób, które mają dużo czasu, ponieważ mimo, że pociągi są w miarę nowe, to tory już nie są zmodernizowane. Najbardziej polecam trasę z Da Nang do Hue! Niesamowite widoki !:)
Skutery
Wynajęcie skutera z kierowcą jest najlepszą opcja dla osób, które szybko chcą się przemieszczać w obrębie danego miejsca, szybko i tanio. Jeżeli ktoś planuje wypożyczyć skuter polecam uzbroić się w dużą cierpliwość i spokój. Dlaczego? W Azji każdy ma skuter! Na ulicach dziennie widzi się ich setki tysięcy a obserwując ich jazdę mogę stwierdzić, że znaki nie funkcjonują a jedyną zasadą jest - kto pierwszy ten lepszy. Nie ma wypadków, lecz trzeba pamiętać, że są to osoby które jeżdżą od dziecka.
Taksówki
Grab Taxi - podobne do Uber, lecz jest jedna różnica. Nie trzeba posiadać aplikacji, aby móc z tego skorzystać. Wychodząc z lotniska, dworca, czy spotykając na ulicy zieloną kurtkę/ kamizelkę z dużym napisem "GRAB", możemy śmiało podejść i zapytać o cenę - pamiętajcie, TRZEBA się targować, a cena jaką proponują za przejazd jest dwukrotnie wyższa niż dla tamtejszych ludzi.
TUK-TUK
Co tu dużo pisać, najtańsza opcja i pełen emocji środek przemieszczania się!:)
Organizacja podróży
Nie masz czasu lub nie wiesz jak zaplanować swoje wakacje, a nie chcesz korzystać z biur podróży, które są kosztowne?
Mając kilkuletnie doświadczenie organizacji wycieczek dla samego siebie oraz moich znajomych (m.in. Singapur, Malezja, Indonezja, RPA, Panama, Brazylia) chętnie zaplanuję dla Ciebie wyjazd w każde miejsce – wyszukam tani przelot, znajdę nocleg oraz stworzę plan zwiedzania całkowicie dopasowany do Twoich potrzeb.
Jesteś zainteresowany/zainteresowana? Zapraszam do kontaktu poprzez facebook’a bądź drogą mailową : michau1618@gmail.com
DLACZEGO WARTO?
Wymarzona podróż
Moim celem jest zorganizowanie wyjazdu, który będzie dopasowany całkowicie do Twoich preferencji. Nocleg, przelot, atrakcje, transport na miejscu zaplanuję według Twoich sugestii i oczekiwań.
Oszczędność czasu
Nie będziesz musiał spędzać wielu godzin przed komputerem, aby zaplanować wyjazd. Dostaniesz gotowy i szczegółowy plan wycieczki wraz z innymi, niezbędnymi informacjami.
Oszczędność pieniędzy
Dzięki odpowiedniemu i wcześniejszemu planowaniu możesz zaoszczędzić nie tylko czas, ale i pieniądze.
Wybór kierunku
Nie wiesz który kierunek wybrać? Wspólnie zastanowimy się nad optymalnym rozwiązaniem.
Volcano Baru
Tu jest to możliwe-w Boquete w Panamie. Dwie opcje umożliwiają nam przeżycie tego - albo samodzielne wyjście , które jest bardzo męczące i wyruszyć trzeba około 1-2 w nocy aby dotrzeć o 6 na szczyt, bądź wyjechać jeppem(koszt ok. $105-$125). Warto wydać taką kwotę na tak piękne widoki! A przy bardzo dobrej widoczności z jednej strony widać Morze Karaibskie a z drugiej Ocean Spokojny :)
Canal de Panama
W ciągu doby przepływa tędy między 35-50 kontenerowców z całego Świata - wiec dojeżdżając na miejsce w 90% ma się gwarancję, że albo kontenerowiec jest w trakcie przepływania przez potężne śluzy, albo zaraz nadpłynie. Cały cykl przemieszenia się kontenerowca trwa ok 1,5-2 godziny, jednak ten czas nie jest odczuwalny ze względu na obserwowanie co się dzieje dookoła.
W Miraflores można również odwiedzić muzeum i poznać historię tego miejsca. Naprawdę warto i godne polecenia! :)
San Blas - raj na Ziemi
W tym roku postanowiłem spędzić zimowe dni w Ameryce Środkowej - Panamie. Jednym z pierwszych miejsc, które odwiedziłem był Archipelag San Blas. Przepiękne miejsce, gdzie można odpocząć od internetu, zgiełku miasta ! Można również tutaj spotkać rodowitych mieszkańców Kuna ! Niesamowite przeżycie, polecam wszystkim !
Ameryka Środkowa
Polecam wszystkich porwaniu się lekkiemu szaleństwu, kupna biletu gdziekolwiek sobie to wymarzyliście i zacznijcie swoje przygody! Gdyby ktoś potrzebował pomocy, służę pomocą w zorganizowaniu wycieczki :)
Dzika Natura
Liczby, które przedstawione są poniżej potrafią zaszokować, jak ogromna jest powierzchnia Rezerwatu.
- 300 gatunków drzew
-52 gatunki ryb
-33 gatunki płazów
-114 gatunków gadów
-507 gatunków ptaków
Żyje tutaj
-300 gepardów
-3000 hipopotamów
-900 lampartów
-1500 lwów
-200 nosorożców
-32000 (!!) antylop
-7500 słoni
-5000 żyraf
-1300 białych nosorożców
- oraz niezliczona ilość zebr oraz bawołów
Nasza przygoda na safari trwała 2 dni ( zachód słońca,wschód słońca aż do godzin popołudniowych). Niesamowitą przygodą była dla nas noc spędzona na terenie Parku- domki przypominały raczej małe "grzybki" których dach był wykonany ze słomy, natomiast wewnątrz przestrzeń była wykorzystana w 100%. W środku znajdowało się potężne łóżko,lodówka z zamrażarką, stolik, szafka oraz umywalka i co najważniejsze- klimatyzacja. Odpoczywając wieczorem przed "domkiem" mieliśmy okazję podziwiać bezchmurne niebo, które było przepięknie oświetlone gwiazdami - pierwszy raz w życiu widziałem taką zatykająca w piersiach oddech iluminację gwiazd! Efekty dźwiękowe były również niesamowite, które dochodziły z każdej strony świata.
Udało nam się zobaczyć wszystkie zwierzęta, prócz geparda i lamparta- ale są to bardzo rzadkie okazy by dostrzec je gołym okiem w Parku. Jesteśmy mega zadowoleni z tego co zobaczyliśmy, oraz "niespodzianka" jaka na nas czekała. Mieliśmy możliwość zobaczenia jak sępy krążą w powietrzu nad padliną i powoli zlatujące się inne zwierzęta by coś ze zdobyczy mieć. Całe to wydarzenie mogliśmy obserwować tuż przy drodze. Było to wielkie szczęście, ponieważ w tak ogromnie zarośniętym terenie jest to rzadkością. Widzieliśmy jak z bliska sępy oraz hieny dosłownie rozrywały padlinę, aż było słychać dźwięk rozrywanego mięsa oraz trzask kości. Niesamowite wrażenie !
Poniżej przedstawiam zdjęcia zwierząt, które mimo długiego czasami oczekiwania i jeżdżenia bez efektów wynagradzały to wszystko !! :) było to pierwsze safari w moim życiu, ale wiem, że na pewno nie ostatnie ! Polecam gorąco wszystkim:)
Włoska przygoda
Włochy odwiedzałem już wielokrotnie.Jest to na pewno kraj podzielony na kraj typowo turystyczny na okres letni dla pragnących słońca, plaż i egzotycznych widoków, bądź też dla osób pragnących "białego szaleństwa"! Udało mi się lata temu poszusować na nartach w okolicach Val di Fiemme, na obozie sportowym i naprawdę droga autokarem była męcząca ale widoki na miejscu, przepiękne krajobrazy mi to wynagrodziły ! Niestety nie mogę się podzielić zdjęciami, jakoby w szkole podstawowej ich nie robiłem :(
Więc przenieśmy się w "cieplejsze" strony Włoch :)
Jedną z pierwszych, a zarazem ostatnich wakacji organizowanych przez biuro podróży była właśnie wycieczka objazdowa: Kraków-Wenecja-Florencja-Rzym-Watykan. Mając 16-17 lat nie przeszkadzało mi w ogóle kilkanaście godzin spędzonych w autokarze! Pewnie za sprawą ludzi jakich tam poznałem- bardzo sympatyczną, ale trochę "zagubioną" artystkę, a raczej nauczycielkę plastyki i muzyki w jednej z Gdańskich szkół i jej przyjaciółkę (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ludzie po 50 mogą tak dobrze się bawić i korzystać z życia haha), oraz ssssuper, teraz już koleżanki pracujące na co dzień w RMF i RMF MAXXX. Przyjemnie, ciepłe wieczory spędzane przy winie były naprawdę urokliwe.Polecam każdemu!
Drugi raz udałem się do Rzymu już w trochę innej porze roku, bo w listopadzie. Trochę pogoda była nie za ciekawa ale był to wyjazd raczej dla moich przyjaciół. Ciągle narzekali, że gdzieś by pojechali więc będąc już trochę "globtroterem" wyszukałem promocję i wyciągnąłem ich do stolicy Włoch.Myślę, że ten wyjazd zapamiętają na długo, szczególnie zamknięcie lotniska w środku nocy i kazanie przejść do innego terminala, gdzie nie było miejsca na pomieszczenie aż tylu ludzi, którzy się tam znajdowali. Wbrew ciężkiej nie przespanej nocy grupa, z która podróżowałem tak wciągnęła się w zwiedzanie, że za niedługo chyba mnie dogonią w podbojach !!! Uważam, że podróże są jak narkotyk - mocno i na długo uzależniają, lecz jest to uzależnienie pozytywne, z którego nie trzeba się leczyć! :)
Kolejna już podróż na północ Włoch była trochę spontaniczną, kupienie biletów pod wpływem emocji i od tego się zaczęło. W ciągu 4 dni udało mi się zobaczyć Mediolan, Genuę, Portofino oraz Turyn. Było to zwiedzanie bardzo energiczne i intensywne ale naprawdę było warto ! Zawsze w podrózy powtarzam sobie "nie spać, zwiedzać,......." sami sobie dopowiedzcie haha:)
Rozwój
Na końcu Półwyspu Malajskiego można dostrzec małą plamkę - jest nią właśnie Miasto Lwa. Czemu akurat przyjął taką nazwę? Nazwa pochodzi od dwóch słów : singa (lew) i pura (miasto) .
Po kilkugodzinnej podróży z Javy, którą rozpoczęliśmy o 4 rano, dotarliśmy do celu. Ale czy to ważne o której się wstaje i czy się wysypia w tak pięknej podróży? Oczywiście, że NIE !
Kraj ten słynie przede wszystkim ze słynnych trzech wież połączonych ze sobą elementem przypominającym kadłub łódki. Robi to ogromne wrażenie ! Co ciekawe? Na szczycie znajduje się taras widokowy, z którego rozciąga się przepiękna panorama miasta oraz basen, do którego wstęp mają tylko goście hotelu :( Ale mieliśmy okazję przejść przez wnętrze hotelu i zobaczyć jak wygląda on od środka? Czy robi wrażenie? Pewnie, że tak. Natomiast nie jestem typem człowieka, który wychodząc z pokoju chciałby oglądać setki twarzy przechodzących obok bądź mieć pod sobą kilkadziesiąt najdroższych sklepów i butików.
Tuż obok znajduje się Muzeum sztuki. Z wyglądu sam obiekt przedstawia przepiękną architekturę i wzbudza sensację. Cena do niego jest uzależniona od pory roku oraz od tego jaka wystawa w danej chwili jest wystawiana.
W okolicy warto również odwiedzić park, w którym znajdują się niezwykłe drzewa - architektury rodem z Avatara - Gardens By the Bay. Codziennie wieczorami są tutaj pokazywane iluminacje świetlne, które gromadzą setki, jak nie tysiące ludzi każdego popołudnia. Jest ich osiemnaście i mają od 25 do 50 metrów wysokości. Po ich "konarach" pnie się pionowy ogród, a pomiędzy nimi, na wysokości 22 metrów, biegnie kładka, z której można zobaczyć cały Singapur z zupełnie innej perspektywy.
Trafiliśmy również, jak się okazało na weekend, kiedy całe miasto przeżywało natłok turystów i imprez. Czemu ? Z powodu odbywającego się 3-dniowego finału Grand Prix Formuły 1! Nie mieliśmy wykupionych biletów,ale w ciągu dnia udało się zobaczyć kilka wyścigówek pędzących po torach oraz wieczorem usłyszeć ten potężny " ryk " silników ! Coś niesamowitego dla każdego, nawet nie będącego fanem tego wydarzenia !
W Singapurze znajduje się również JEDYNY na Świecie street food, który zdobył Gwiazdkę Michelin. Wbrew pozorom można tutaj zjeść na bardzo małe pieniądze lecz trzeba wystać się w niemałej kolejce! Co ciekawe? Restauracja nie ma stałych godzin otwarcia - zamyka się kiedy już składniki się kończą. Polecam wszystkich przybyć tutaj ok 9 rano,zając miejsce w kolejce i spróbować (nie)zwykłego kurczaka!
Nie będę dużo się rozpisywał, myślę, że zdjęcia oddadzą cały klimat. A WSZYSTKIM życzę, by dotarli i zobaczyli tą przepiękną architekturę na własne oczy!
Warto wspomnieć,że w Singapurze grożą potężne kary ( 500$ ) za palenie, jedzenie i picie , spożywanie owocu durian oraz transportowanie substancji łatwopalnych w komunikacji miejskiej.
PODSUMOWANIE
Łącznie w podróży spędziliśmy :
-16 dni
-odbyliśmy 8 lotów
-spędziliśmy 33 godziny w samolotach + ok. 16 na lotniskach
- 5 godzin w pociągach
-spaliśmy w 4 różnych hotelach
-przemierzyliśmy około 22 000 km !!!
Java
Dwa najważniejsze miejsca, które są godne uwagi to :
PRAMBANAN
Zespół świątyń był poświęcony Trimurti, hinduistycznej trójcy bogów: stwórcy Brahmie, opiekunowi Wisznu i
niszczycielowi Śiwie. Opuszczony około 930 roku n.e. pozostawał
zapomniany aż do 1811 roku, kiedy trafił na niego brytyjski geodeta w trakcie
krótkiego okresu, gdy Brytyjczycy przejęli władzę nad Indonezją.
W 2006 roku świątynie ucierpiały w potężnym trzęsieniu ziemi i część zabytków należących do kompleksu świątyń niestety uległy zniszczeniu.
BOROBODUR
Buddyjska świątynia na obszarze porośniętej dżunglą równiny Kedu, powstała pomiędzy 750 a 850 r. n.e., kiedy na Jawie panowała zhinduizowana dynastia Śalinderów.
Świątynia buddyjska została wzniesiona na bazie mniejszego zamierzenia architektonicznego poświęconego Śiwie. Borobudur jest jednym z największych obiektów kultu buddyzmu na świecie.
W 2014 roku nastąpiła erupcja wulkanu Kelud, która spowodowała przykrycie świątyń grubą warstwą pyłu wulkanicznego, co również utrudniało codzienne życie mieszkańcom. Po tym zdarzeniu miejsca te zostały zamknięte na okres jednego miesiąca. Do dnia dzisiejszego trwają pracę nad przywróceniem świetności tych zabytków po wydarzeniach jakie przytrafiły się Jawie.
Nie jestem zwolennikiem kawy, natomiast jeżeli ktoś z Was będzie miał możliwość spróbowania jej - korzystajcie bo naprawdę warto!!
BALI !
Po 3 godzinach spędzonych w samolocie dotarliśmy na międzynarodowe lotnisko w Denpasar w Indonezji. Po dotarciu do hotelu, znalezieniu kąpielówek i ręcznika czas na plaże i odpoczynek !
Zregenerowaliśmy siły na przepięknej Kuta Beach. Drugiego dnia,jak nazwaliśmy to miejsce " w raju " mieliśmy zaplanowany dosyć intensywnie. Z samego rana wstaliśmy i pojechaliśmy z wynajętym kierowcą na drugi koniec wyspy, gdzie wsiedliśmy na łódkę i wypłynęli by rzecz jasna ponurkować! Być i nie zrobić tego? Największy grzech tego miejsca!!
Jeden dzień również postanowiliśmy przeznaczyć na obejrzeniu wyspy,jej zabytków oraz świątyń, które są tutaj prawie na każdym kroku. Zaczęliśmy od "Monkey Forest" znajdującego się z Ubud. Jest to jedno w nielicznych miejsc na wyspie, gdzie małpy żyją na wolności, nie są zamykane w klatkach, można je pogłaskać, zrobić zdjęcie i zobaczyć w jakich warunkach żyją i jak sobie w nich radzą.
Kolejnym miejscem jakim odwiedliśmy była hinduska Świątynia Tirta Empul, która znajduje się w pobliżu miasta Tampaksiring nazywana inaczej "świątynią wody". Została zbudowana w X wieku wokół gorącego źródła, które do dzisiaj bulgoce na dziedzińcu świątyni. Balijczycy przychodzą do świątyni, by odbyć rytualną kąpiel. Przypomina to trochę kąpiel Hindusów w Indiach w Gangesie.
Groby Królewskie Gunung Kawi przyciągają tłumy. nie tylko ze względu grobów, ale również widoków jakie można tam zobaczyć, ponieważ jest tam cisza,spokój oraz znajdują się duże pola ryżowe, tysiącletnie grobowce królewskie oraz pozostałości jednego z pierwszych klasztorów buddyjskich na Bali.
Ostatnim miejscem, które postanowiliśmy dzisiaj zwiedzić i zobaczyć jest świątynia wybudowana na kawałku skały otoczonej morzem, która stała się jedną z ikon Bali - Tanah Lot. Wejście na nią nie jest możliwe przez cały okres w roku, ponieważ gdy jest przypływ droga prowadząca do niej znika pod taflą wody.
Selamat pagi !
Wypoczęci, zregenerowani wyruszamy z hotelu. Dzisiaj na naszej mapie mamy do odwiedzenia Jaskinie Batu. Znajdują się one 13 kilometrów od centrum Kuala Lumpur. Dostaniemy się tam metrem, które bardzo dobrze się składa jeździ bezpośrednio ze stacji nieopodal naszego miejsca zamieszkania. Wsiadając do wagonu można się zorientować, że na pewno dojeżdża ona do jaskiń, ponieważ dookoła słychać przeróżne języki świata, począwszy od angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, chińskiego i nawet polskiego!
Jaskinie stanowią ważne centrum pielgrzymek dla miejscowych hinduistów, zwłaszcza podczas corocznego święta Thaipusam ( Wypada podczas pełni księżyca, podczas tamilskiego miesiąca thai i związane jest z narodzinami boga wojny Murgana, młodszego z synów Śiwy i Parwati. Odbywają się liczne procesje podczas których widać umartwiających się ochotników. Formą modlitwy jest niesienie symbolicznych ciężarów kavadi. Podczas obchodów święta wykonywany jest taniec kavadi attam. )
Pomnik znajdujący się przed samym wejściem na schody to najwyższy na świecie (!!) posąg Murugana liczący 42,7m wysokości.
Zespół Jaskiń został odkryty pod koniec XIX wieku w formacji wapiennej.
Aby dostać się do głównej świątyni, tak zwanej "Jaskini Katedralnej" trzeba pokonać 272 stopnie. Dla niektórych, którzy borykają się z lękiem wysokości, wejście i zejście może okazać się wielkim problemem, ponieważ schody są wąskie i panuje na nich duży natłok turystów oraz pielgrzymów. Po drodze można zauważyć prawdziwe małpy, które są dużą atrakcją, lecz trzeba na nie uważać ze względów bezpieczeństwa. Nie powinno się ich głaskać i karmić. Niestety są już one tak "rozpieszczone" przez przybywających tam turystów, że stały się one agresywne i potrafią wyskoczyć na plecak,wyrywać reklamówki by tylko zdobyć jakieś jedzenie.
Dotarliśmy na sam szczyt,widok robi wrażenie i dużym plusem dla nas był panujący w środku chłód!
HARI YANG BAIK
Po ciężkiej pracy , oczywiście nie ma tu żadnej ironii !!! czas udać się na jedną z najważniejszych dzielnic Kuala Lumpur – Bukit Bintang w Chinatown, gdzie można rozsmakować się w niesamowitej kuchni oraz poczuć zapach różnegorodzaju jedzenie, który unosi się i rozprzestrzenia po całej dzielnicy! Coś pięknego!
Dzień dobiegł końca. Pierwsze wrażenia były bardzo emocjonujące i piękne, pełne podekscytowania, że jest to coś czego nie spotkamy w Europie, a tam jest to codziennością.
Planujeeemyyyy!
Upsss...na zdjęciu już widać gdzie będę między innymi leżał i odpoczywał na przepięknych plażach.
Colorado-Las Vegas
Po kilku dniach spędzonych w Colorado udałem się do Kalifornii. Jaki był główny cel tej wyprawy?Po co spędzać tyle godzin w podróży i to w styczniu? Oczywiście "słoneczny stan" jest piękny o każdej porze roku i na pewno nikt się nie będzie tutaj nudził-czy to szczyt sezonu wakacyjnego czy też zima. Po wylądowaniu w Santa Barbara, z międzylądowaniem w Los Angeles, w końcu mogłem rzucić torby i wyruszyć na przepiękny spacer po plaży jak i Downtown. Santa Barbara jest jednym z niewielu w tej stronie Świata miejscem,w którym centrum nie jest "załadowane" wieżowcem koło wieżowca,a wszystkie budynki nie mogą przekraczać tylko kilku pięter wzwyż . Jest to cały urok tego miasta,gdy idąc widzisz wysokie na 10-15 metrów palmy.
Ostatnim punktem tej wyprawy było oczywiście LAS VEGAS!!! Po otrzymaniu, według prawa U.S.A. pełnoletności musiał to być obowiązkowy punkt wycieczki. Po 4h intensywnej drogi przez pustynie,gdzie dookoła tylko piach i kaktusy dotarliśmy do stolicy Nevady! Szybka kąpiel,wyszykowanie się i zaczynamy przygodę z miastem!
Po "zapoznaniu" się z maszynami i atrakcjami jakie czekały na nas przez cała noc wybraliśmy się na koncert Celine-tak Celine Dion w Caesars Palace. Nigdy,ale to przenigdy nie spotkałem się z tak pięknym koncertem wykonanym na żywo !
مرحبا بكم في دولة الإمارات العربية المتحدة
Tytuł tego posta oznacza "Witajcie ZEA".Chciałbym przybliżyć Wam jedną z moich ostatnich podróży,dzięki której poznałem kulturę Wschodu.
Na pierwszy rzut oka Zjednoczone Emiraty Arabskie to kraj, mogłoby się wydawać, gdzie są jedynie piękne plaże, krystalicznie czysta woda i ciągle grzejące słońce. Lecz do końca tak nie jest! :) Emiraty to przede wszystkim BOGACTWO! Wszystko musi być NAJ! NAJ-lepsze, NAJ-droższe, NAJ-wyższe. Kraj ciągle rozbudowujący się a Dubaj to jeden wielki plac budowy, gdzie powstają autostrady mające po 5-7 pasów w jedną stronę, potężne drapacze chmur, kolejne centra handlowe. W tym kraju każdy znajdzie coś dla siebie! Są tu, jak wspomniałem, przepiękne plaże, piękna woda, ogromna masa "zabytków" do odwiedzenia. Dlaczego w cudzysłowiu ? Dlatego, ponieważ jest to zasadniczo młode Państwo, dopiero rozwijające się. Dla pragnących zakupy ogromna masa centrów handlowych,natomiast dla osób pragnących rozrywki - Ferrari World w Abu Dhabi. Spędziłem w tym kraju przepiękny tydzień, wielkich wrażeń i gorąco wszystkim polecam! Można się tam już dostać kupując bilety podczas bardzo dobrych promocji linii lotniczych (najczęściej - Air Serbia czy Emirates Airlines)
Ferrari World Abu Dhabi
Plaża w Dubaju ( w pobliżu Burdż al-Arab)
Burdż al-Arab -najdroższy hotel na świecie
Burdż Chalifa - najwyższy budynek świata
Jeden z największych meczetów - Sheikh Zayed w Abu Dhabi
Jedna z plaż w Abu Dhabi
Podsumowanie
Nadszedł czas na pożegnanie i opuszczenie Brazylii! :(
Po ciężkiej podróży : Salwador-Rio de Janeiro-Paryż-Warszawa-Kraków w końcu mogę zrobić na co czekałem kilka dni,rzucić plecak,wszystkie bagaże i położyć się we własnym łóżku i odpocząć i zrelaksować się,coś pięknego!Czas na podsumowanie tego kilkunastodniowego wyjazdu:
Łącznie w podróży z Krakowa do Warszawy i z Warszawy trwała 7,5 godziny ( LuxExpress i Pendolino).Podczas całego pobytu w Brazylii spędziliśmy 64 godziny na lotniskach i w samolotach i przemierzyliśmy 26 694 km, nocowaliśmy w 5 różnych hotelach,przejechaliśmy każdym środkiem transportu oraz wydaliśmy prawie 8000 zł ze wszystkim. Tak więc porównując koszt do ceny wyjazdu z biurem podróży, zaoszczędziliśmy tak z 4-5 tys. zł, zobaczyliśmy więcej i byliśmy w tym kraju dłużej:) Życzę wszystkim tak udanych wakacji jakie my mieliśmy i odwiedzenie Brazylii,ponieważ jest to naprawdę przepiękny kraj a w internecie ludzie piszą brednie !! Wystarczy być ostrożnym,mieć trochę oleju w głowie a wszystko będzie dobrze:) a teraz czas na zasłużony odpoczynek i zregenerowanie już rozstrojonego organizmu! :)
Nadszedł czas na chill-out
Dotarliśmy do Salvadoru w Brazylii ! (nie mylić,niestety z Salwadorem w Ameryce Środkowej). Był to nasz jeden z ostatnich lotów wewnątrz tego kraju oraz niestety nasza podróż dobiega końca...Ale teraz coś na deser:) Podczas lądowania już było widać te piękne plaże,słońce padające na miasto i ocean!Chcieliśmy się jak najszybciej położyć na plaży i odpocząć po 2 tygodniach w biegu,ciągle zmieniając samoloty i hotele.
Nie rozczarowaliśmy się,gdy tylko wstaliśmy z samego rana poszliśmy na plaże.Z rana musieliśmy wcześnie wyjść by zająć sobie miejsce,mimo,że jeszcze nie ma sezonu po kilkudziesięciu minutach już nie było miejsca a plaża zamienia się w jedno wielkie skupisko ludzi liczących na odpoczynek i lekką opaleniznę! Widok zapierał dech w piersiach,pięknie błyszcząca się wodą,czyściutki mięciutki piasek i słońce,które w będącej zimie w Brazylii grzała nadając temperaturę ok 30-34 stopni ! Być w Salvadorze i nie wypić koksa ?to byłby dopiero grzech!! Wieczorem zaś deptak przy oceanie zamienił się w wielkie wydarzenie ! Ulica została zamknięta(jak co weekend) dla pojazdów komunikacji miejskiej i prywatnych właścicieli po to aby można było na przystanku spotkać zespół grający na żywo,panie tańczące sssssssambę i wiele innych atrakcji! Tu własnie czuć klimat tego kraju!
Brasilia - welcome to!
Czas opuścić przepięknie malownicze miasto jakim jest Foz do Iquacu i udać się do stolicy.Widzieliście kiedykolwiek na żywo bądź na zdjęciach architekturę tego miasta?Jest to jedno z najbardziej nowoczesnych miast jakie znajduje się w Ameryce Południowej!! Nowoczesność i wygląd tego miasta jest zdumiewająca! Brasilia powitała Nas upałem,ponad 30 stopni,wilgotność prawie zerowa,zero wiatru więc wyobraźcie sobie jak musiało grzać,ale byliśmy zadowoleni,nie narzekaliśmy.Cały nasz kilkudniowy pobyt w stolicy zapowiadał się słoneczny i ciepły. Cały dzień spędziliśmy na zwiedzaniu centrum,nowoczesnych obiektów architektury oraz podmiejskiego Parku Narodowego Brasilia,gdzie również mogliśmy zażyć rekreacji w wodzie-basenie.Największym zaskoczeniem,lecz pozytywnym dla każdego turysty jest udanie się do Brazylijskiego Parlamentu,skąd można za darmo wysłać kartkę pocztową do dowolnego miejsca na Świecie za darmo! :) Poniżej przedstawiam kilka zdjęć z nowoczesnej architektonicznie stolicy a już niebawem relacja z Salvadoru,do którego lecimy za 3 dni i tam mamy nadzieję poczujemy co znaczy prawdziwa Brazylijska sssssamba i zaznamy relaksu na przepięknych plażach! :)
"Głośna" - piękna - natura
I dotarliśmy do Parque Nacional Das Aves znajdującego się w pobliżu niesamowitych Wodospadów w Foz do Iquacu. Jest to miejsce,w którym każdy kto chce zobaczyć dziką naturę, którą otaczają zwierzęta! Widoki tych setki gatunków naprawdę są niesamowite i to jest to ! Na ten moment właśnie czekałem cały pobyt w Ameryce Łacińskiej!Przepiękną natura Brazylii! Na te widoki naprawdę wydać 20R$, mimo,że część osób w internecie uważa,że nie jest warto.... Każdy znajdzie coś dla siebie wśród kilkuset gatunków zwierząt.Mi najbardziej spodobały się tukany.-ich dzioby po prostu mnie tak urzekły,że nie mogłem oderwać od nich wzroku i aparatu,sami zobaczcie :D